Przejdź do głównej zawartości
już nic mi nie pozostało w nocy jak tylko ciepły sen, mozolnie wkradający się do mojej głowy pod postacią wszelakich niedorzecznych zdarzeń, które nie mają prawa stać się w rzeczywistości, to i znalazły ujście w inny sposób, przez który mam poranione wszystkie myśli i wewnętrzną stronę lewego uda od dzisiejszego poranka, który chciał otulić mnie swoim chłodem, pozostawiając tym samym mimowolnie skazę na części moich spodenek niedbale wychylających się spod pluszu koca, który towarzyszył mi w spotkaniu sam na sam z jeszcze nie zimowym, ale już nie jesiennym wyrazem nieba. i to jest niewyobrażalne, jak wczesnogrudniowe spojrzenie w siebie może być piękne i pozbawione jakiegokolwiek drugiego dna, którym wciąż się obezwładniamy i dopiero dźwięk gotującej się wody przypomniał mi o miejscu, w którym się znajduję i które nijak ma się do moich zapotrzebowań fizycznych i emocjonalnych, i poczułam się tak cholernie sama, że tylko kanapka z twarożkiem na lepszy dzień mogła ukoić moje lęki i bóle fantomowe

Komentarze