niełatwo jest poznać intencje człowieka, szczególnie kiedy jawią się jako nieskazitelne i czyściutkie jak łza, zapewniając nas o tym, że jesteśmy bezpieczni, choć to wcale bezpieczeństwa oznaczać nie musi i nie wiem, co wzięło mnie na sprzeczne myśli do tych, którymi karmię się nie od święta, ale czuję, jakby cały świat mnie oszukiwał, a najgorsze jest to, że tak naprawdę to ja oszukuję i nie szanuję tego, co może zaofiarować mi ktokolwiek, z sobą samą włącznie i zastanawiam się, kiedy to sprawi, że zwariuję i nie będę mogła wypowiedzieć ani jednego słowa, bo będzie przepełnione kłamstwem, hipokryzją albo niechęcią i nieufnością chociażby. potrzebuję zatrzymać się na chwilę i jeszcze nigdy nie uszczęśliwiał mnie tak fakt, że zupełnie i nigdzie się nie ruszam, albo ciut niezupełnie, bo jesteś moją zupełnością i w zupełności mi wystarcza, że jesteś, i może to wydawać się naiwne, i pewnie takie jest, ale czasem czuję się całkowicie wystarczająca, co pomaga mi w gorszym czasie, kiedy krzyw