Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2016
trochę tak, jakbym zagubiła gdzieś swoje motywacje, które pełniły funkcję oparcia w średnio przyjemnych chwilach, ale znienawidzenie tego, co kochało się przez większość swojego życia, jest jak wymierzenie sobie policzka i tutaj nic już mnie nie uratuje, bo właśnie tyle mam w sobie, wszystko wypłowiało, straciło barwę, a czasem i sens; boli mnie to, czego nie przeżyłam i mam do siebie żal o każdy podjęty kiedyś krok, bo przecież wszystko można było zorganizować inaczej i przeorganizować te krzywdy świata, z którymi tak bardzo mi nie do twarzy