Przejdź do głównej zawartości

kiedyś powiedziałabym, że musi istnieć jakiś głębszy sens w tych wszystkich gestach przepełnionych czułością, ale byłaby to wyłącznie naiwność niepoparta nawet w najbardziej pretensjonalny sposób; teraz już wiem, że człowiek to nie tylko zbiór wszelkich lęków świata, pech, który ziszcza się po przebiegnięciu drogi przez czarnego kota, czy nieustanna walka z myślami, od której mamy poranione dusze- człowiek to ubogi synonim bliskości, który po pewnym czasie przestaje mieć znaczenie, bo jak można zamknąć w słowach wszystko to, czego tak żałośnie się pragnie i ma się to na wyciągnięcie spojrzenia?

Komentarze