Przejdź do głównej zawartości
mnóstwo spraw, z którymi nie potrafię się zmierzyć, uwierają jak stukilowe poczucie winy, co łącznie sprowadza moją wagę do pokaźnej trzycyfrowej liczby i jeśli musiałabym z czegoś zrezygnować, to nigdy z Ciebie, bo wtedy stałabym się wiecznym listopadem z tymi opadającymi liśćmi, które nigdy się nie pozbierają - przygniatające byłoby nie samo istnienie, co jego moc sprawcza i to jak bardzo można robić zło, nie czyniąc niczego dobrego


Komentarze