Przejdź do głównej zawartości
ja myślę, że tu chodzi o coś więcej, że jest jakaś głębia w dzieleniu się jakąkolwiek cząstką swojego życia na portalach społecznościowych, które rzekomo mają nas określać w skali od jeden do dziesięć w kategorii "na jakiej stopie towarzyskiej jesteś i jak bardzo podoba się ludziom twoja powierzchowność" i wcale nie mówię, że to jest złe, bo przecież sama zaprzedaję swoje myśli w ten czy inny sposób i krytykując zachowania moich znajomych z fejsbuka, stałabym się hipokrytką, ale sama nie mam pewności, czy w jakimkolwiek kontekście to, co robię, jest na miejscu i czy robię to dobrze. ekshibicjonizm nigdy nie wyjdzie z mody i jestem tym absolutnie zachwycona, bo to takie ładne słowo, że wstydem byłoby go nieużywanie, ale też nie w smak mi z jego nadużywaniem i wiem, że poczucie estetyki dwojga różnych osób może różnić się od siebie diametralnie i chyba nigdy nie przestanie mnie to fascynować, bo przecież wszyscy jesteśmy dziećmi jednego losu, ale widocznie los niejedno ma imię, skoro trudno jest dopasować nawet dwie własne myśli do całokształtu swojej duszy, żeby nic jej nie uwierało i z niczym nie było jej nieprzyjemnie. czy w takim razie na życie jednego człowieka składa się kilka losów?

Komentarze